Wysokie góry

Noemi

Nie miała ochoty się z nią poznać więc od razu przeszła do czynów. Ciało jak zwykle zakopała w jakiejś grocie. Powróciła do Alice.
Jestem - oznajmiła. Teraz czuła sie pełna sił. Cienie pod oczami zniknęły.

Alice

Podeszła do dziewczyny bliżej.
- Wybacz nie chciałam żeby na nowo wrył mi się w pamięć ten zapach. - mruknęła ponuro. - No, ale widze, że już Ci o wiele lepiej. - dodała już głośniej z lekkim uśmiechem.

Noemi

I to bardzo - powiedziała. No to teram mogę walczyć - dodała. Nie miała na myśli dziewczyny tylko swoją rodzinkę.

Alice

- Z kim jeśli można wiedzieć? - zapytała jak zawsze ciekawa. Zawsze starała się rozmawiać z innymi normalnie mimo iż słyszała ich myśli o czym nie mogli wiedzieć.

Noemi

Z moją byłą rodziną - powiedziała. Sama nie wiedziała czemu zrobili wielkie halo przez dziecko. Z reszta oni nie mogą się z nią równać. Jest zbyt silna.

Alice

- Och. - bąknęła bezmyślnie. Jej rodziny nie było już dawno. No tak w końcu oni nie byli nigdy tej samej rasy co ona... Zadarła głowę i spojrzała w niebo.

Noemi

Ale to nie była prawdziwa rodzina tylko wampirza. Zrobiliśmy po prostu taki klan - powiedziała. Usiadła na jakimś kamieniu. Ona również spojrzała w niebo.

Alice

//Nie znasz moich myśli jakby co ;p//

- Też kiedyś byłam w takich dwóch... Jedna była krwipijców ta największa. Ich siedziba jest niedaleko stąd... A kolejna to wegetarianie, ale nie przetrwała długo. - skrzywiła się lekko. Cóż... Przydałoby się spotkać kogoś kto podzielałby jej zdanie.

Noemi

Są tu jeszcze jakieś wampiry? - zapytała. Ona też chciała spotkać kogoś kto jest krwiopijcą.

Alice

Alice

- Hmm... Znam jedną wampirzycę. Krwiopijcę. - odpowiedziała wyczytując z myśli dziewczyny zamiary. W sumie nawet gdyby się nie wsłuchiwała to i tak, by je słyszała... Powoli zbliżało się połódnie. No tak... Za pare dni ma znowu przechodzić przez to piekło o nazwie liceum...

Noemi

- To dobrze - powiedziała. Uśmiechnęła się cwanie. Położyła się na trawię. Może będzie miała co robić. Przydało by się tylko więcej ludzi.

Alice

Westchnęła. Zaobserwowała w jeden dzień już dwa wampiry w mieście. I to oczywiście krwiopijców. Co prawda w sumie obok był ich największy tłok jej stara, tymczasowa rodzina. Ale mimo wszystko było ich jak na takie miasto dużo, a kto wie ile jeszcze się kryje?

Noemi

Dziewczyna wstała.
-Musze już iść - powiedziała.
-No to do zobaczenia Alice - powiedziała i wybiegła szybko z gór.

Alice

- Do zobaczenia Noemi. - odpowiedziała wampirzycy. Odprowadziła Ją wzrokiem po czym ruszyła wolno jak na nią w inną stronę. Musi lepiej poznać to miasto.